wtorek, 28 kwietnia 2015

Plotki i pozory, warto w to ufać?

Troszkę nie pisałam, ale wreszcie znalazłam "inspirację" na temat. Dzisiaj jak widać o pozorach i plotkach z reguły to są słowa o dwóch różnych znaczeniach, ale w zwyczaju mają one cechy wspólne. Dlaczego chcę poruszyć ten temat? Ponieważ w wieku młodzieżowym plotki i inne tego typu "ścierwa" są popularne, czasami, aż nad to i powodują swego czasu okropne blizny czy rany u kogoś, a czasami nawet z powodu plotek ludzie potrafią się zabić bo nie mogą znieść tego iż są pośmiewiskiem otoczenia. Osobiście sama przeżyłam nie miłą sytuację związaną z plotkami, ale nie przejmowałam się tym, dlaczego zapewne spytacie, ponieważ ja znałam swoją wersję PRAWDZIWĄ nie koloryzowaną i nie było ona "przeflirtowana" przez parę osób. Mam swoje motto, może nie życiowe, ale jakieś jest "Chodź zawsze z podniesioną głową, bo tylko winny się tłumaczy" mam jeszcze parę innych, ale to nie na ten temat.
Kiedyś usłyszałam słowa "W każdej plotce jest ziarno prawdy", a ja zadam pytanie, jak bardzo to "ziarno" jest zmodyfikowane żeby nazywać go prawdą? To jak rzuceniem grochem o ścianę, czyli te słowa są równie puste jak ten groch. Ja osobiście podchodzę bardzo negatywnie do plotek i jeżeli jakąkolwiek usłyszę, raczej staram się dowiedzieć coś na ten temat od osoby o której są takowe plotki. Nie kiedy mi to wychodzi na prawdę na dobre, ale nie kiedy okazuje się iż takie osoby nie radzą sobie sami ze sobą i trafiają na "toksycznych" ludzi, niestety jest ich co raz więcej w moim otoczeniu także i nawet najsilniejsi kiedyś padają. Co do pozorów, jak zapewne wiecie istnieje dość popularne przysłowie "Nie oceniaj książki po okładce" osobiście sama się kieruję takowym i szczerze muszę przyznać że nie raz nie dwa wychodzi to na dobre.
W skrócie mówiąc nie toleruję plotek jak i oceniania kogoś po wyglądzie, czy zawsze wyzywająca suknia lub tatuaże muszą od razu sugerować puszczalską i kryminalistę? NIE! I powinniśmy się trzymać myślenia jednak odbiegającego od normy, czyli takowego jaki ja z reguły posiadam. Nikt nie jest idealny, ale na zawsze powinniśmy takową osobę od razu skreślać, ponieważ popełniła błąd. Po to są szansy.

wtorek, 21 kwietnia 2015

Metal w ciele/Piercing

Dzisaj troszkę o metalu w ciele tzw Pircingu. W dzisiejszych czasach normalnym zjawiskiem jest kolczyk w uchu etc, ale rzadko się spotykamy w osobami które mają takowe kolczyki w innych miejscach, a mam tu na myśli "nietypowe". Jak zapewne niektóre osoby wiedzą, a odsyłam tutaj do mojej 1 notki o mnie, interesuje się pircingiem etc. Sama osobiście planuje póki co kolczyki w takowych miejscach i niedawno zaliczyłam jedno takie miejsce, a mianowicie przekłucie pępka. Sama posiadam 4 kolczyki w prawym uchu i jedno przekłucie na chrząstce w której aktualnie nie noszę kolczyka, ponieważ kiedy go miałam moje włosy niestety strasznie zahaczały o niego co czasami było bolesne nie wspomnę już tutaj o spaniu na prawej stronie kiedy to moje ucho miało wrażenie jak by ktoś wbijał do niego tysiąc igieł, niestety takie życie człowieka któremu rany/przekłucia dłuuugo się goją.
Często na asku dostaje pytania typu "Jak dbasz o swoje kolczyki etc" nie jestem może najbardziej doświadczoną osobą w tej dziedzinie, ale mogę szczerzę przyznać że coś jednak o tym wiem. Jeżeli chodzi o takową pielęgnację po przekłuciu tak ok miesiąc w moim przypadku to staram się dbać jak najlepiej, ponieważ jak wspomniałam, moje przekłucia i rany goją się ponad przeciętnie długo, nie ważne jakie jest miejsce ono i tak będzie się goiło 2x dłużej niż u normalnego człowieka. Mianowicie w takowym okresie staram się używać jak najczęściej ściereczek antybakteryjnych, takie jakie są dla niemowlaków w Anglii były takowe, ale do twarzy czy cery to je kupowałam. Używałam je na przekłucia, przemywałam przekłucie wokół kolczyka, aby nie zaczęło ropieć etc ogólnie, aby nie było problemów z zakażeniem co u mnie jest dużym problemem. Następnie po przekłuciu, jeżeli wokół takowej rany zaczęła mi się robić sucha skóra (sucha skóra w moim przypadku jest normalnością ponieważ skóra wokół przekłucia jest podrażniona i czerwienieje, a po jakimś czasie zaczyna schodzić) używam wtedy normalnego kremu, najlepiej dla suchej skóry, lub po prostu kremu Bambino dla dzieci. Może to dość śmieszne, ale takowe produkty dla dzieci są najlepsze do pielęgnacji dla mnie i to jest tylko moje zdanie. Z pielęgnacji to tyle, co do założenia nowego/innego kolczyka zawsze wolałam z tym poczekać tak z 2-3 miesiące ponieważ mi niestety przekłucia szybko zarastają.
Może teraz o tym jakie kolczyki planuje. Otóż jak wiecie robiłam swego czasu tunel w uchu, a raczej go rozpychałam. Skończyłam na 4mm po czym zgubiłam gumkę do mojego rozpychacza która utrzymywała go na moim uchu i wtedy zrezygnowałam, ponieważ nie chciało mi się zamawiać i ponownie marnować pieniędzy na nowy ropychacz po to, aby tylko wziąć z niego gumkę. Następnie w krótkim odstępie czasowym w prawym uchu przebiłam sobie 3 dziurki, proces gojenia był dla mnie okropny bo miałam 3 bolesne dziury. Ale po ok 2 miesiącach wszystko minęło i aktualnie jest wszystko super! Otóż planuje jeszcze zrobić sobie Smile (kolczyk znajdujący się w ustach w "fałdzie" na górze) tłumaczenie po "babskiemu". Kolejny kolczyk który planuje to po prostu kolczyk w wardze tzw Lip ring po prawej stronie który zrobię prawdopodobnie w okresie wakacyjnym. Kolejnym jest Industrial (kolczyk który jest dwukrotnie przekłuty na chrząstce i przechodzi przez całą małżowinę uszną) jest to podobno najbardziej bolesne przekłucie z całych na małżowinie, ale to się okażę. Ostatnim póki co planowanym kolczykiem jest Nostril czyli po prostu kolczyk w nosie.


czwartek, 16 kwietnia 2015

Tolerancja w społeczeństwie lesbijek i gejów.

No więc dzisiaj na temat tolerancji w naszym kochanym społeczeństwie. Dlaczego chce poruszyć ten temat? Otóż można powiedzieć że ja także jestem "inna", dlaczego? Jestem osobą Biseksualną, czyli że pociągają mnie mężczyźni jak i kobiety. Co do kobiet jest to rzadkość jak i do facetów kiedy to mi się ktoś podoba, jestem dość wybredna. Mało kto o tym wie z moich znajomych, ponieważ jest to dość kontrowersyjny temat. Dlaczego takowe osoby tzw "inne" społeczeństwo nie toleruje? Moim zdaniem osobiście jest to spowodowane tym jak świat i rodziny są widziane od stuleci czyli: Matka, Ojcec, dzieci. A nie Matka i Matka lub Ojciec i Ojciec. Czyli tutaj znowu są stereotypy które jak zawsze czasami niszczą piękną bajkę.
Zapewne narzucacie Sobie pytanie czy skoro jestem Bi to czy miałam dziewczynę? Otóż można powiedzieć w przenośni że miałam, ale jednak taki kontrowersyjny temat zostawię dla Siebie, a nie dla opinii publicznej. Czy szanuję takowe nacje tzw geje i lesbijki? Owszem toleruję w 100% ale jednak nie jestem za okazywaniem takowej miłości publicznie (Park, kafejka, restauracja) może i jednak mamy ten XXI w. ale nadal to nie jest tak tolerowane jak byśmy chcieli. Zazwyczaj kiedy jakąś kobieta całuję się z inną dla mężczyzn jest to urocze/słodkie/podniecające, ale jeżeli mamy odwrotność tego u płci przeciwnej to już wzbudza kontrowersje i negatywne opinie, ponieważ wiele osób uważa że dwójka facetów to jest już obrzydliwe, a moim zdaniem nie jest do póki tego nie okazują nałogowo tzw łapią się za pośladki czy mają sprośne zachowania. W Polsce niestety jest to bardzo nie tolerowane, a natomiast w Anglii czy Ameryce ludzie mają jednak o wiele więcej tolerancji i tu się narzuca pytanie, czym to jest spowodowane?
Może jest to spowodowane tym że Polska nie okłamujmy się, jest zacofanym krajem. W porównaniu do innych krajów nie licząc Rosji, Rumunii etc Polska jest w porównaniu do Ameryki czy Anglii na poziomie "średniowiecza". Nadal w Polsce istnieją mocne stereotypy na wzór lat 80' czy 70' ale to raczej w mniejszych miastach jak moje, bo jednak Kraków w porównaniu do mojego miasta jest wysoko rozwinięte. Wracając do tematu i to wszystko łącząc. Nie tolerancja w naszym kraju jest spowodowana "zacofaniem" czyli tutaj nawiążę do tematu Historii zaborów etc. Nie tylko jest tutaj wina Historii, ale także stereotypów.


niedziela, 12 kwietnia 2015

Hejter, osoba czy potwór?

Jest godzina 2 w nocy, a mnie nosi na nowy wpis. Ostatnie 2 dni były dla mnie bardzo szczęśliwymi i oby tak dalej. Dzisiaj poruszę temat hejtowania/obrażania i to czym ono się różni w internecie, a czym w życiu realnym. Otóż hejter zazwyczaj jest postrzegany jaki niedowartościowany grubasek który ciągle siedzi przed komputerem, ale nie zawsze tak jest. Czasami tym grubaskiem może być nawet ładna dziewczyna, lub przystojny chłopak i dlatego nie warto kierować się stereotypami. Hejterem może być każdy co śmieszne, może to być i nawet twoja babcia, dość niecodzienny przykład, ale należy zawsze mieć trochę humoru i dystansu. Hejty czy obrażanie mnie swego czasu było częste, ale co najdziwniejsze tylko w internecie, nikt do dzisiaj mi nie powiedział owych obelg w moją stronę w życiu realnym. I tutaj czym się różni Anonimowe obrażanie od tego w realnym życiu? Tym że takie osoby z reguły są niedowartościowane, lub osamotnione i próbują się wyżyć na kimś Anonimowo co jest czasami bardzo śmieszne i dziecinne.
Ale takie zachowanie w zwyczaju nas rani, a raczej większość wrażliwych osób. Dlaczego hejtujemy? Raczej dlatego, aby dopasować się do reszty "stada" i nie odstawać i nie czuć się tak jak osoba obrażana/prześladowana. Jest to naturalna reakcja, po prostu nie chcemy być inni. Wiadomo że jeżeli obrażamy w życiu realnym to zaczyna się odczucie adrenaliny i zazwyczaj takie zachowanie kończy się bójką. Z tego co ja osobiście przeżyłam, najczęściej obrażają osoby osamotnione i szukające uwagi, z reguły są to "zakompleksione" dziewczyny które nie wiedzą co zrobić ze swoim życiem, nic z tym niestety nie zrobimy, trzeba to przeboleć. Rzadko takowe osoby pozostają bezkonfliktowe i często wdawają w kłótnie z otoczeniem tzw znajomymi/przyjaciółmi. Sama tego doświadczyłam na własnej skórze, ponieważ jestem dalej w wieku buntowniczym, ale teraz z reguły pozostaję tylko obserwatorem, lub ofiarą, ale takie zachowania ignoruję dla mojego dobra.
W skrócie mówiąc.Hejter i hejterstwo istniało od dawna, tylko z biegiem czasu nadajemy obrażaniu i obelgom nowe przezwiska. Świat się nie zmienia, my po prostu inaczej go odbieramy i nazywamy. Ludzie są i byli wrodzy wobec siebie od lat, przykładem na to jest 1 i 2 Wojna Światowa czy też walki które trwają do dzisiaj w Iranie i Iraku. Ludzi nie zmienimy, musimy po prostu nauczyć się z tym żyć.

czwartek, 9 kwietnia 2015

Szkoła, dlaczego tak bardzo jej nienawidzimy?

Dzisiaj może poruszę temat szkoły. Nie mam na myśli tutaj podstawówki czy tego typu stron nauczania, tylko najgorszego okresu w życiu wielu osób, czyli gimnazjum. Dlaczego tak wiele osób nienawidzi takiego "wspaniałego" okresu w życiu, pierwsze miłości, zazwyczaj nowe otoczenie, znajomi gdzie możemy wszystko rozpocząć od nowa.. Otóż odpowiedz jest prosta, jest to naturalny "odruch" dorastania/dojrzewania. Ze względu na to iż ja sama przez niego przechodzę to w porównaniu do innych osób, a raczej większości mojego aktualnego otoczenia staram się to zrozumieć. Jak zapewne niektórzy wiedzą, mieszkałam dwa lata w Anglii i zaobserwowałam pewnego rodzaju zachowania. Na przykład, podczas mieszkania i przebywania w Anglii miałam styczność z tamtejszą młodzieżą i gdybym miała być szczera, ona się niczym nie różni od polskiej, dlaczego? Otóż odpowiedz jest prosta, nie ważne jaki jesteś, gruby czy chudy, wysoki czy niski, Chińczyk czy Amerykanin, zachowania ludzkie są i będą takie same. Tam jak i w Polsce są grupy osób tzw Kujony, Emo czy też tzw "Dupeczki i pindy" za którymi osobiście nie przepadam. Ja jestem i byłam osobą neutralną i raczej starałam się pozostawać do dzisiaj bezstronna.
Różne akcje typu: Plotki, bójki, są normalne w gimnazjum, ponieważ we wszystkich buzują hormony, ale mało kto się tym interesuję i mało kto to kontroluje lub wo ogóle chce kontrolować. Stety czy niestety ja należę do tej mniejszości, od małego interesowała mnie psychologia ludzka i to na jakiej podstawie działają uczucia ludzkie. Jak wiadomo, gimnazjum okres pierwszych miłości zauroczeń czy zakochań w tym aspekcie dorastanie wyjątkowo nie chciało mnie ominąć, czego osobiście swego czasu żałowałam, a teraz nawet się ciesze, będę miała co opowiadać wnukom *smiech*. Będąc obserwatorem niektórych dość śmiesznych sytuacji jednoznacznie stwierdziłam, że akurat w tym okresie zaczynają się "WIELKIE MIŁOŚCI" które rzadko bo rzadko czasami się takie okazują, a niektóre niestety rozpadają się po tygodniu, lub są tylko miłością przez Facebook'a czy ogólnie przez internet, a osoby "zakochane" nigdy się nawet na oczy nie widziały i osobiście moim zdaniem, podkreślam moim nie jest to wszystkich zdanie, jest to po prostu żałosne marnowanie czasu na kogoś kogo się nawet nie zna. Co z tego że piszemy z nim/nią każdej nocy/dnia/poranku skoro nawet nie znamy zapachu tej osoby, czy  jej zachowań. I takie "miłości" zaliczam do żałosnych i śmiesznych. Kolejnym typem "miłości" jest po prostu tzw "Miłość dla seksu/ruchania się" która jest wręcz obrzydliwa. Osobiście sama trafiłam kiedyś na takiego typa "samca" który oczekiwał tylko ode mnie seksu. Na szczęście moje szybko się zorientowałam i "zauroczenie i związek" o ile tak można było to nazwać skończył się zerwaniem. Rzadko zdarzają się w gimnazjum takie prawdziwe związki, może i to rzadkość, ale jednak są.
Osobiście takie związki prawdziwe jak najbardziej pochwalam i je szanuję na tyle ile możliwe. Opuszczając tematy miłości i zakochań, może przejdziemy do ogólności. Szkoła.. Hmm tak niewinnie brzmi, a w dzisiejszych czasach przez nacisk rówieśników co raz więcej nastolatek i nastolatków popełnia samobójstwo, bądź propagują samobójstwo i samookaleczanie się w internecie. Nie popieram takiego zachowania, chociaż wiadomo każdy swoje przeżył. Zazwyczaj nastolatkowie którzy mają rodziców po rozwodzie są tymi "mocniejszymi" i często takie osoby są najbardziej narażone na takie zachowania. Mnie ominął ten okres, na szczęście. Nacisk otoczenia w szkole i ogólnie całego otoczenia jest czasami tak ogromny że niektóre dziewczyny tego nie wytrzymują i po prostu każde słowa od kolegi czy koleżanki biorą do siebie, z czego powinny jednak to ignorować. I tak właśnie powstają pierwsze anorektyczki, emo czy inne typy osób.
Analizując wszystko moja opinia i ocena jest jednoznaczna, zawsze powinniśmy mieć kogoś komu można na prawdę zaufać, nie jakąś tam koleżankę co gada za twoimi plecami tylko prawdziwego przyjaciela, abyśmy nie byli kolejnymi ofiarami nacisku społecznego.

wtorek, 7 kwietnia 2015

Tatuaże, pasja czy nałóg?

Witam, dzisiaj opowiem trochę o mojej pasji, a w przyszłości zapewne nałogu, czyli o tatuażach/tatoo. Aktualnie nie posiadam żadnego, ale w przyszłości planuję bardzo duże dzieła na mojej skórze, według mnie tatuaż wyraża w pewien sposób moją osobę i charakter jaki ukrywam pod nieśmiałym zachowaniem. Tatuaże często są postrzegane jako "dziary dla kryminalistów z więzienia" czy też "dla narkomanów i bezdomnych", otóż NIE, nie powinniśmy oceniać osoby na pryzmat tego jakie ma dzisiaj spodnie czy skarpetki. "Ma dwie pary różnych skarpetek, na pewno nie radzi sobie ze sprzątaniem, ma podarte jeansy na pewno jest biedna". Ocenianie kogoś po wyglądzie to jak oglądanie cukierka w opakowaniu bez jego spróbowania.
Osoby które tak postrzegają innych z reguły są puste i bezduszne, ale nie mówię że tak zawsze jest. Wracając, tatuażami zaczęłam się interesować 3 lata temu, kiedy to po raz pierwszy znalazłam swój gust muzyczny (Metal, Rock). Chciała bym mieć nie jeden na sobie, chociaż na razie mój nastoletni wiek nie pozwala stworzyć cokolwiek na mojej skórze czy włosach. Zapewne paru z was może się domyślić, że jeżeli lubię kolorowe włosy czy też tatuaże, to zapewne lubię piercing. Owszem uwielbiam mieć kawałek metalu w swoim ciele, chociaż niektórym to się wydaję dziwne,obrzydliwe czy też niespotykane. Nie przejmuję się z reguły opinią ludzką, ale czasami należy wziąć ją pod uwagę, żeby całkowicie nie zboczyć z drogi jaką idzie rozwój człowieka. Dla niektórych tatuaż jak tatuaż, zwykły rysunek na skórze, ale nie wszyscy mają takie myślenie, a jedną z tych osób jestem Ja.
Ja obiecałam sobie już dawno że każdy tatuaż na moim ciele będzie coś znaczył. Jeden będzie znaczył nowy rozdział w życiu, a jeszcze inny jakieś wydarzenie z mojego życia które zostało mi w pamięci (pozytywne oczywiście). Z niecierpliwością czekam na wiek pełnoletni kiedy to będę mogła zrobić sobie pierwszą dziarę. Każdy mój tatuaż mam starannie zaplanowany. Moim pierwszym tatuażem na pewno będzie to pióro kolorowe, które będzie się rozpadać w połowie na figury geometryczne i różne wzory. Będzie to z pewnością drogie marzenie, ale warte zainwestowania, ponieważ kocham ten motyw jak i kolory.
Kolejny tatuaż będzie wielkim dziełem na moim biodrze. Duży motyw drzewa "Kwitnącej Wiśni" związanej z Japonią, którą uwielbiam od czasów dziecka. Trzeci tatuaż to z pewnością będzie napis na prawym nadgarstku od strony zewnętrznej "Never give up!" znaczenie jego jest jak widać wiadome, aby się nigdy nie poddawała. Na razie zaplanowałam tylko te trzy tatuaże, ale kto wie co przyniesie przyszłość...

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Kim ja jestem?

Witam, jestem Alicja. Jestem młodą nastolatką która istnieje w świecie internetu już od jakiegoś czasu. Swoją większą przygodę na internecie rozpoczęłam około 4 lat temu kiedy to pierwszy raz założyłam swojego Bloga, niestety pomysł nie wypalił, ponieważ jak zawsze pomysł na Bloga z czasem zanikł, a szkoła pożarła moje nadzieje na Blogowanie bez problemów.. Kiedy ja zaczynałam Blogować czy też opisywać swoje pasję w internecie to wszystko nie było tak bardzo popularne jak dzisiaj. YouTube nie odgrywał tak wielkiej roli w życiu, a na Polskich stronach nie dominowały piękne stylowe zdjęcia z Instagrama czy też innych portali tego typu..
Piękne chude nogi z przedziałkami nie były ważne, podobnie jak cała reszta innych fetyszy.. Zamykając ten temat opowiem coś o Sobie, ale więcej.. Mam 15 lat, jestem jedną z miliona nastolatek które zaczynają Blogowanie od zera. Mam wiele pasji, niektóre nawet bardzo się od siebie różnią, jak na przykład zdrowy tryb życia z moją pasją komputerową, bardzo się te dwie rzeczy różnią, pomimo tego potrafię je pogodzić, co jest dość dziwne i specyficzne podejście z mojej strony. Pomysł na Bloga podsunęła mi jedna dziewczyna pytająca sie na Asku czy nie myślałam o założeniu Bloga, wtedy drgnęła we mnie myśl "A może zacznę od nowa i spróbuję to pociągnąć dłużej niż tydzień czy dwa, zobaczymy po czasie czy mój projekt wypali. Prócz komputerów i zdrowego trybu życia, uwielbiam rysować i jest to moja pasja od praktycznie dziecka... Nie potrafię Sobie wyobrazić Siebie bez tego talentu Artystycznego, pomimo tego że bardzo rzadko rysuję, to i tak jest bardzo ważna rzecz w moim życiu.
Prócz rysowania interesuję się filmowaniem, montowaniem i obrabianiem filmów. Ta pasja jest ze mną od dość niedawna (2 lata) Od samego początku swojej przygody z YouTubem czy Blogowaniem obserwowałam dość dokładnie osoby zajmujące się tym i starałam się nabrać doświadczenia. Jeżeli chodzi o fotografię to można otwarcie powiedzieć że w tym aspekcie jestem "zielona" i nic praktycznie o niej nie wiem, a pomimo tego z czasem staram się nabrać doświadczenia o tej profesji.
W Internecie czy też ogólnie jestem raczej osobą rozpoznawalną bo czasami zdarzyło mi się uczestniczyć w wielkich wydarzeniach Internetowych typu "MeetUP" czy też po prostu udzielanie się na dużych grupach. Jestem raczej swego rodzaju osobą skrytą, chociaż pozorami wydaje się bardzo towarzyską, towarzyską, ale tylko w swoim otoczeniu znanych już dobrze znajomych. Mam dość duże kompleksy na temat swojego wyglądu co wydaję się zdziwieniem, może dlatego że w życiu realnym staram się być osobą pozytywną i wszystko obracam w żart. Może teraz co nieco o moich innych pasjach. Otóż mam bzika dość dużego na punkcie obojczyków i wystających kości, podziwiam osoby które takowe urodzaje posiadają, dla mnie to jest bardzo uroczę jak i piękne. Opowiedziała bym co nieco więcej, ale to jednak tematy na inne posty, do zobaczenia jutro, za tydzień, kiedy mnie najdzie wena na jakiś temat to go po prostu opiszę.